Trzeba go najpierw powąchać, polizać, a potem zjeść koniecznie wypluwając pestki! Bo...
A więc to tak!? Ze skorupek takie cuda? A nie można było normalniej - farbami i klejem?
Hmmm, można było ;)
Osuszyć pesteczki:
a kiedy są suche, można tradycyjnie przerobić je na cokolwiek przyjdzie nam do głowy!
O, o - proszę, nawet żaden Olbrzym się nie wedrze! Taka to nam sztuka wyszła z Arbuza.
A już wkrótce coś o spoconych szybkach i zagubiona relacja z kamykami w tle. Ahoj!