sobota, 10 sierpnia 2013

O zajęciach w trawie i pod parasolem

U babci na wakacjach zawsze jest szałowo. Można robić tyle rzeczy, jest przestrzeń, powietrze i zboże. I jest ten czas, kiedy łapki tęsknią, żeby coś przetworzyć. Ostatnio zabraliśmy farbki, trochę kamyków z chodnika przed domem, kartki i roślinki z trawnika i pracowaliśmy ciężko, o tak :


A potem przerwa na obiad i powrót na drugą zmianę:


Nie odkryliśmy może Ameryki, ale za to obmacaliśmy okolicę, pobawiliśmy się w kolory i odbijanki i zachowaliśmy lato na pamiątkę.
Na koniec grzecznie odnieśliśmy pomalowane kamyki na chodnik przed domem :)

  
Zagubione kamyki powróciły na miejsce, a spocone szybki już się zbierają do prezentacji, ale to niedługo :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz