Użyliśmy zasłony (którą przeszyliśmy w płaszczyk), kamizelki mamy, kapelusika z sosnową gałązką. Wyszło zacnie i czerwonokapturkowo:
fot. Agnieszka Fiejka |
A z tektury, kleju, sznurka i farb wykonaliśmy taką oto groźną strzelbę gajowego:
fot. Agnieszka Fiejka |
Sytuacja była groźna, ale na koniec Wilk został zastraszony strzelbą i poddał się wypluwając z siebie Babcię i Czerwonego Kapturka. Wiwat Panie Gajowy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz